31 października 2016

Dlaczego lepiej czytać ebooki? 4 mocne argumenty

Ebook czy książka papierowa - to zagadnienie dzieli i łączy od lat, a wciąż żadne nie ma jednoznacznej przewagi. Ja jestem zdecydowaną fanką książek elektronicznych, co więcej z rozpaczą muszę przyznać, że książki papierowe czyta mi się dużo wolniej i trudniej. Być może kilka argumentów za czytaniem ebooków przekona do tego sposobu niezdecydowanych.


 

Oszczędność pieniędzy


To żadna pomyłka, korzystanie z czytnika naprawdę jest ekonomicznie opłacalne. I chociaż samo urządzenie trochę kosztuje (na rynku jest dostępnych wiele modeli różnych marek), to w praktyce bardzo szybko się zwraca. Wydanie jednokrotnie większej kwoty szybko rekompensują dużo tańsze od książek papierowych ebooki (na ogół jest to różnica w granicach 10-15 zł).

Co jest też ważne w księgarniach internetowych dosyć często są organizowane świetne promocje, podczas których już tańszy ebook można kupić za jeszcze mniej albo funkcjonują kody rabatowe np. Bumerang w Woblinku. Czy argument, że za przeciętną cenę dobrej książki 39,99 zł można kupić 3 ebooki w promocji, jest wystarczający dla nieprzekonanych? To się naprawdę opłaca.

Oszczędność miejsca


Wiem, wspaniale jest mieć domową biblioteczkę, regały wypełnione książkami od podłogi aż po sufit. Kiedy wpadam do kogoś w odwiedziny, to automatycznie pierwsze kroki kieruję w stronę książek. Wtedy wiadomo, co kogo interesuje.
Co jednak, kiedy miejsca na przechowywanie książek zwyczajnie brakuje? Zajęły już parapety, kawałek podłogi, poupychały się nawet w pudełkach.

Na czytniku można pomieścić dość dużą liczbę ebooków bez żadnego obciążenia i wpływu na jego funkcjonowanie. Co więcej, można je przydzielić do stworzonych folderów i w łatwy sposób w każdej chwili odszukać potrzebną książkę. Jeśli chcesz mieć pewność, że nie stracisz swoich zasobów, to możesz przechowywać ebooki w chmurze, w komputerze czy innym miejscu. Takie rozwiązanie sprawdza się nie tylko na co dzień, ale też podczas wyjazdów: zamiast zabierania ze sobą 10 książek w jednym urządzeniu możesz mieć ich nawet 100 i tego nie poczujesz.

Wiesz co jest fajne też w ebookach? Kiedy wchodzę do księgarni i widzę regały pełne książek, wiem, że większość z nich mam na czytniku, ale w życiu nie pomieściłyby mi się one fizycznie w domu. Trochę szkoda, ale coś za coś.

Oszczędność czasu

 


Na czytniku o wiele szybciej się czyta. Specjalnie dostosowany ekran (przypominający kartkę papieru) nie męczy oczu, a funkcje zmiany wielkości czcionki czy odstępów między wierszami i wyrazami (niedostępne w książkach papierowych) umożliwiają dobranie takiego formatu, który będzie dla nas najdogodniejszy.

Możliwość szukania zapewnia szybki dostęp do ebooka, którego się potrzebuje. Nie trzeba przeglądać wielu regałów w poszukiwaniu konkretnego tytułu. Czytnik sam zapamiętuje, w którym momencie skończyło się czytać i przy ponownym uruchomieniu albo przejściu do innej książki, on zawsze otworzy się w miejscu ostatnio używanym – odchodzi tu zatem konieczność kartkowania w poszukiwaniu danej strony, o ile zawiodła pamięć lub zakładka.


Wygoda


To dość znaczący argument za wyższością czytników. Urządzenie takie jest lekkie, małe i poręczne. Mieści się w dłoni, torebce, można swobodnie wyjąć w środkach komunikacji, kawiarni, czy nawet stojąc w kolejce. Nie zajmuje dużo miejsca i niewiele waży w przeciwieństwie do książek papierowych. W dodatku łatwo z czytnika korzystać wykonując inne czynności jak np. gotowanie, czy karmienie dziecka.

Jeśli lubisz zaznaczać ulubione lub ważne fragmenty w książce, to tu też nie ma problemu. Każdy z czytników bowiem ma taką funkcję. Sama z niej często korzystam.



Ebooki kupujesz bez wychodzenia z domu. Jesteś zdecydowany na konkretną książkę, wchodzisz na stronę księgarni, kilka kliknięć i ebook czeka do pobrania na Twoim wirtualnym koncie. Można go przesłać do czytnika przez WiFi albo za pomocą kabla USB. Jest Ci zupełnie obcy problem wyprawy do księgarni czy długiego oczekiwania na przesyłkę.

Ebook nie taki idealny


Żeby nie było, że jest wyłącznie kolorowo. Jeśli mogę trochę ponarzekać, to są dwie małe wady czytania ebooków. Nie wszystkie książki są dostępne w formie elektronicznej (głównie dotyczy to starszych pozycji lub albumów) lub pojawiają się w niej dużo później niż wydania papierowe. Najbardziej boleję jednak nad faktem, że na czytniku nie można dostać autografu, chyba, że tylko raz.


Najlepszy przewodnik


Jeśli zastanawiasz się nad zakupem czytnika, odsyłam do nieocenionego przewodnika, jakim jest Robert Drózd, który na swoim blogu Świat czytników dzieli się szeroko pojętą wiedzą i regularnie przygotowuje znakomite zestawienia promocji ebooków w (w większości polskich) księgarniach internetowych. 

Wybór formy czytania, czy elektronicznej czy papierowej, pozostawiam do indywidualnego rozpatrzenia. Liczy się przecież sam fakt i przyjemność. Jeśli jednak masz mało miejsca na przechowywanie książek, chciałbyś trochę zaoszczędzić i cieszyć się wygodą czytania, to czytnik będzie najlepszą decyzją, którą podejmiesz. 

Na czym czytacie?

25 października 2016

Trafny obraz społeczeństwa w „Osiedlu marzeń” Wojciecha Chmielarza - recenzja



Czy może być lepsze miejsce do scharakteryzowania różnorodnego tła społecznego niż zamknięte, strzeżone osiedle w jednej z warszawskich dzielnic? To właśnie tu pod blichtrem luksusu spotykają się przedstawiciele różnych klas, celów i światopoglądów. Wojciech Chmielarz potrafi tak skonstruować kryminalną intrygę, by pokazać jak najdokładniej co się za tą różnorodnością kryje.

 

Doskonały obraz współczesnego społeczeństwa


A w „Osiedlu marzeń” jest tego całkiem sporo: niespełnione ambicje, niezrealizowane plany, złudne poczucie władzy, kiedy wszelkie drzwi otwierają pieniądze i znajomości. Walka o przetrwanie w wyimaginowanym świecie i ucieczka w seks, narkotyki czy alkohol. Autor zgrabnie napiętnował tę prozę życia na podstawie kilku z pozoru ze sobą niezwiązanych historii. Ludzie latami tkwią w swoich nijakich, często niewiarygodnie smutnych życiach, bo nie potrafią się z nich wydostać, dokonać znaczących zmian. Łatwiej po prostu zachować pozory niż podjąć wyzwanie. I ponoszą tego konsekwencje.

Naprawdę osiedle marzeń


Dokładnie tak dzieje się z bohaterami drugiego planu, których w tej części cyklu, jest zadziwiająco dużo. Mamy tu bowiem Zuzannę, studentkę dziennikarstwa, którą czytelnik może poznać jedynie we wspomnieniach osób trzecich. Dziewczyna nie tylko została zamordowana, ale wraz ze śmiercią zabrała tajemnice. I jak to w takich sytuacjach bywa są też ci, którzy dążą do tego, by nie ujrzały one światła dziennego.

Wśród nich arogancki Celtycki, upadły polityk, także postać nietuzinkowa, niejaki Mieszko Ziemowit Ziemiański. Są też Aleks, parabola młodego yuppie z głową pełną frazesów coachingowych oraz ukraińska sprzątaczka. I to nie wszyscy. Jednak wątek każdego z nich jest na tyle rozbudowany, by czytelnik mógł poznać postać i chociaż częściowo wejść w tę iluzję.


"Mieszko naprawdę chciał tylko odebrać to, co jego, spuścić w razie czego kontrolny wpierdol i wrócić grzecznie do domu. Świat był naprawdę taki prosty. Po co go komplikować?"

Historie osobiste głównych bohaterów, komisarza Mortki i aspirantki Suchej, rozgrywają się w tle. Ich głównym zadaniem jest znalezienie mordercy dziewczyny z osiedla. Do gry natomiast wraca Kochan, były partner Mortki. Jego losy tu dzieją się nie bez kozery. To postać warta uwagi.

12 października 2016

10 książek, które powinieneś przeczytać jesienią



Na czytanie zawsze jest dobry czas. Jednak chętniej i częściej sięgamy po lektury, kiedy jest zimno, buro i deszczowo. Tylko wciągająca i porywająca powieść jest w stanie ogrzać zmarznięte kostki. Poznajcie 10 książek - pewniaków, które sprawią, że jesień tego roku będzie wyjątkowo ciepła. 


Podzieliłam je na 4 grupy z uwagi na różny ładunek emocjonalny, który ze sobą niosą.

Wzrost ciśnienia gwarantowany

 

Zapewnia go znakomity kryminał. W tym zestawieniu każdy z autorów intrygująco buduje napięcie, wciąga w misternie utkaną fabułę i na długie godziny przenosi w inny świat. Ale, co ważne, każdy na swój własny sposób. Inteligentna i nieokiełznana proza w najlepszym wydaniu.

 
„Podpalacz” Wojciech Chmielarz
To pierwsza część, otwierająca świetny cykl kryminalny z Jakubem Mortką. Seryjne podpalenia, tajemnica za tajemnicą, a w tym wszystkim prawdziwi z krwi i kości policjanci, którzy mają wreszcie własne problemy i słabości. Od tej książki zaczęła się moja miłość do Chmielarza.

„Aorta” Bartosz Szczygielski
Mroczny, nieszablonowy kryminał noir. Niebanalna historia z mafijnym Pruszkowem w tle, niejednoznaczni bohaterowie, wartka akcja i studium psychologiczne postaci. Nie ma słów, by krótko scharakteryzować fenomen tej powieści. Tu nic nie jest oczywiste i takie, jakim się by mogło wydawać. Poznać trzeba, to nowe spojrzenie na kryminał na naszym rynku. Piekielnie dobra! Odsyłam do recenzji.

„Ślubna suknia” Pierre Lemaitre
Totalne zaskoczenie, wciągająca, piękna. Plastyczny język, piękne dialogi i zachowana logika – taki mix wywołuje cały pakiet emocji od niezrozumienia, po współczucie, obrzydzenie, żal, sympatię, wściekłość, gniew i bezsilność. Doskonała.

Emocje wstrząśnięte niemieszane

 

Czasem sięgamy po książkę bez żadnych oczekiwań, a to, co dostajemy rozkłada nas na łopatki i długo, długo pozostaje w duszy. Tak właśnie było z tymi powieściami. W każdej poruszany jest zupełnie inny temat, z zupełnie innym przesłaniem i ładunkiem emocjonalnym, a mimo to nie sposób przejść obok żadnej z nich obojętnie. Ostrzegam, po tej lekturze Twój wewnętrzny świat już nigdy nie będzie taki jak wcześniej. Ale warto zaryzykować!

05 października 2016

Co przyniesie #październik 2016



Wrzesień pod kątem czytelniczym niespodziewanie okazał się fascynującą przygodą, a to za sprawą dwóch książek: „Aorty”, debiutu kryminalnego Bartosza Szczygielskiego i „Osiedla marzeń” Wojciecha Chmielarza. W październiku bardzo, ale to bardzo liczę na książkę „Sympatyk” autorstwa Nguyen Viet Thanh. Mam wielką nadzieję, że chociaż częściowo powieść ta okiełzna moją fascynację polityką i historią państw azjatyckich.

 

A co poza tym?  

 

Kryminał/thriller




 „R.I.P.” Mariusz Czubaj

Wydawnictwo Albatros

Premiera: 12.10.2016

Marcin Hłasko – ekspert w sprawach poszukiwań zaginionych i bezpieczeństwa w firmach – dostaje intratną propozycję: ma odnaleźć siostrzenicę wpływowej pani mecenas, Magdę Wolską. Ostatni ślad prowadził na Mazury, do Starych Kiejkut. Hłasko odrzuca ofertę, natrafia natomiast na nowy trop dotyczący zaginionego przed ćwierćwieczem ojca. Zaginięcie dziewczyny i Hłaski-seniora zdają się łączyć z tą samą osobą. Do Starych Kiejkut przybywa jednak ktoś jeszcze, by szukać odwetu za dawne występki.

„Życie zaczyna się w piątek” Ioana Pârvulescu

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Premiera: 12.10.2016

Rok 1897. Na polach pod Bukaresztem znaleziony zostaje nieprzytomny mężczyzna. Nie wiadomo kim jest, ani skąd pochodzi. Może to oszust albo przestępca uciekający przed pościgiem? A może pacjent szpitala psychiatrycznego?
Akcja tej na poły kryminalnej powieści rozgrywa się w ciągu zaledwie 13 dni: od piątku 19 grudnia do końca roku. Dzięki niezwykle żywo odmalowanym obrazom atmosfera Bukaresztu końca XIX wieku odtworzona jest niczym w filmie. Wystarczy otworzyć książkę, aby znaleźć się w stolicy Rumunii.
Książka otrzymała w 2013 roku Nagrodę Literacką Unii Europejskiej.

„Po zapadnięciu nocy” Fred Vargas

Wydawnictwo: Sonia Draga

Premiera: 19.10.2016

Dziewczyna zamordowana trzema ciosami przecinakiem, pijaczyna, który nic nie pamięta, lecz wszystko świadczy przeciwko niemu... Inspektor Adamsberg nie ma wątpliwości: oto dopada go przeszłość. Morderca z trójzębnymi widłami znów wyruszył na łowy. Ten sam morderca, który przed laty zabił narzeczoną Raphaëla, brata Adamsberga, w ich rodzinnej wiosce w Pirenejach. Jest tylko jeden problem: ten człowiek nie żyje od prawie dwudziestu lat. Czyżby Adamsberg, wrażliwy marzyciel, tracił rozum i ścigał zjawę?