25 października 2016

Trafny obraz społeczeństwa w „Osiedlu marzeń” Wojciecha Chmielarza - recenzja



Czy może być lepsze miejsce do scharakteryzowania różnorodnego tła społecznego niż zamknięte, strzeżone osiedle w jednej z warszawskich dzielnic? To właśnie tu pod blichtrem luksusu spotykają się przedstawiciele różnych klas, celów i światopoglądów. Wojciech Chmielarz potrafi tak skonstruować kryminalną intrygę, by pokazać jak najdokładniej co się za tą różnorodnością kryje.

 

Doskonały obraz współczesnego społeczeństwa


A w „Osiedlu marzeń” jest tego całkiem sporo: niespełnione ambicje, niezrealizowane plany, złudne poczucie władzy, kiedy wszelkie drzwi otwierają pieniądze i znajomości. Walka o przetrwanie w wyimaginowanym świecie i ucieczka w seks, narkotyki czy alkohol. Autor zgrabnie napiętnował tę prozę życia na podstawie kilku z pozoru ze sobą niezwiązanych historii. Ludzie latami tkwią w swoich nijakich, często niewiarygodnie smutnych życiach, bo nie potrafią się z nich wydostać, dokonać znaczących zmian. Łatwiej po prostu zachować pozory niż podjąć wyzwanie. I ponoszą tego konsekwencje.

Naprawdę osiedle marzeń


Dokładnie tak dzieje się z bohaterami drugiego planu, których w tej części cyklu, jest zadziwiająco dużo. Mamy tu bowiem Zuzannę, studentkę dziennikarstwa, którą czytelnik może poznać jedynie we wspomnieniach osób trzecich. Dziewczyna nie tylko została zamordowana, ale wraz ze śmiercią zabrała tajemnice. I jak to w takich sytuacjach bywa są też ci, którzy dążą do tego, by nie ujrzały one światła dziennego.

Wśród nich arogancki Celtycki, upadły polityk, także postać nietuzinkowa, niejaki Mieszko Ziemowit Ziemiański. Są też Aleks, parabola młodego yuppie z głową pełną frazesów coachingowych oraz ukraińska sprzątaczka. I to nie wszyscy. Jednak wątek każdego z nich jest na tyle rozbudowany, by czytelnik mógł poznać postać i chociaż częściowo wejść w tę iluzję.


"Mieszko naprawdę chciał tylko odebrać to, co jego, spuścić w razie czego kontrolny wpierdol i wrócić grzecznie do domu. Świat był naprawdę taki prosty. Po co go komplikować?"

Historie osobiste głównych bohaterów, komisarza Mortki i aspirantki Suchej, rozgrywają się w tle. Ich głównym zadaniem jest znalezienie mordercy dziewczyny z osiedla. Do gry natomiast wraca Kochan, były partner Mortki. Jego losy tu dzieją się nie bez kozery. To postać warta uwagi.


Konstrukcja powieści


Te cenne obserwacje socjologiczne stanowią mocną bazę powieści. Fabuła rozwija się w zasadzie wokół prostej intrygi, ale im więcej bohaterów, tym więcej tajemnic i tym gęstsza pajęczyna.

Jak to zwykle u Chmielarza jest świetny dowcip i duży dystans, nie ma natomiast ani cienia moralizatorstwa. Pisarz zostawia czytelnikowi wybór, w którą stronę pójdzie z wiedzą nabytą podczas lektury.

Piękne puenty, zgrabne dialogi, zaskakujące rozwiązanie. Mimo wielu obiecujących zwrotów akcji zabrakło nieco napięcia. Nie jest to skaza, która przekłada się na jakość lektury, jednak czytelnicy, przyzwyczajeni do emocji, które towarzyszą w „Farmie lalek” czy „Przejęciu”, mogą być zawiedzeni. Zaskakujący potencjał w zakończeniu obiecuje natomiast ekscytującą kontynuację.

„Osiedle marzeń” Wojciech Chmielarz

Wydawnictwo Czarne

Data wydania: 14.09.2016

Gatunek: kryminał

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz