24 sierpnia 2016

#czytamcopolskie – rasowe kryminały Wojciecha Chmielarza



Wojciech Chmielarz - autor rasowych kryminałów

Zaczynał od pisania fantastyki, ale to z kryminałem zawarł długotrwały związek. Rzetelny w zbieraniu materiałów, pięknie konstruuje intrygę, zgrabnie wplata ją w tło społeczno-kulturowe, bawi słowem, przedstawia brutalną i realną rzeczywistość. A wszystko to w każdej jednej książce i robi to po mistrzowsku. Wg mnie to najlepszy polski pisarz kryminałów. Panie, Panowie, poznajcie Wojciecha Chmielarza.

 

Czym przyciąga?

To, co charakteryzuje twórczość Wojciecha Chmielarza, to rzucający się od razu w oczy realizm, niekiedy bolesna, ale jednak prawda. Także tak po ludzku przedstawiona prostota codzienności. Autor nie przejaskrawia, nie wybiela, nie piętnuje ani nie moralizuje – pokazuje świat takim, jakim jest. Dotyczy to nie tylko wydarzeń i intrygi, ale też tła społeczno-kulturalnego i co najfajniejsze postaci. 

Towarzysząc policyjnej pracy podczas rozwiązywania śledztwa odczuwamy autentyzm, nie ma tu żadnych upiększeń ani miejsca do nadinterpretacji. Dostajemy konkrety, wystarczające do tworzenia własnych osądów, szczyptę ładnie przekazanego sarkazmu i duży dystans do sytuacji. Każde zdanie jest dokładnie przemyślane i pełni konkretną funkcję, nie ma tu ani jednego zbytecznego słowa. Bardzo mi się to podoba. To niezwykła umiejętność opowiedzieć historię tak, by nią nasycić, a jednocześnie nie przegadać.

W jego książkach wszystko jest doskonale przemyślane i logicznie powiązane, trudno znaleźć nieścisłości, błędy, czy niespójności, chociaż pewnie takowe się zdarzają. Intryga jest misternie utkana, każdy wątek wnosi coś nowego. Fabuła wyważona i stopniowo rozwijana. Tempo utrzymane, zwroty akcji występują tam, gdzie powinny. Od pierwszej do ostatniej strony książki Chmielarza wciągają, nie nudzą, pobudzają do myślenia i powodują, że kolejnych wyczekuje się z wypiekami na policzkach.

Sposób, w jaki pisze Wojciech Chmielarz, śmiało mogę nazwać mistrzowskim. To rasowe kryminały w stylu noir – ciemne, mocne i mroczne, z przytupem. Konkret i samo mięso. Rzadko spotyka się książki tak dopracowane i trzymające się kupy. Jeśli miałabym porównać twórczość pisarza do autorów skandynawskich – tak przeze mnie lubianych, to z pewnością zestawiłabym ją z pisarstwem Henninga Mankell, Jo Nesbo, czy duetu Michael Hjorth i Hans Rosenfeldt. Każdy z nich pisze inaczej, ale z zachowaniem tego smaczka. Wojciech Chmielarz swoim piórem łączy najlepsze cechy każdego z nich.

Twórczość Wojciecha Chmielarza

Wyśmienita twórczość

W dorobku autora znalazły się powieści kryminalne: 3 części cyklu o Jakubie Mortce: „Podpalacz”, „Farma lalek”, „Przejęcie” (już we wrześniu zostanie wydana 4. część „Osiedle marzeń”) oraz 1. część Cyklu gliwickiego „Wampir”. Chmielarz napisał także opowiadanie kryminalne, które ukaże się w zbiorze opowieści kryminalnych piór 11 najlepszych polskich autorów „Rewers”. Książka pojawi się na rynku pod koniec września.

Autor pisze także fantastykę, z tego gatunku wydał „Królową głodu”. Jak sam mówi od zawsze czuł się bardziej związany z fantastyką i to właśnie od takich powieści zaczynał przygodę ze swoim pisarstwem. Przez wiele lat recenzował dla „Nowej Fantastyki”. Chciałby pisać więcej fantastyki, ale nie jest pewien, czy czas mu na to pozwoli.

Pisarz był trzykrotnie nominowany do Nagrody Wielkiego Kalibru, w 2015 roku otrzymał ją wreszcie za powieść „Przejęcie”. Na podstawie „Farmy lalek” powstaje film fabularny.

Wojciech Chmielarz podczas Międzynarodowego Festiwalu Kryminału

Zwykli niezwykli bohaterowie

Wywołany wcześniej Jakub Mortka, komisarz ze stołecznej policji kryminalnej, jest przeciętnym facetem w średnim wieku, który z silnym poczuciem obowiązku zbyt dużo czasu poświęca pracy, zaniedbując rodzinę. Trudno mu oswoić się z rozwodem, stara się nie stracić kontaktu z dziećmi. Ani zbyt przystojny, ani wysportowany, bez hobby i wolnego czasu. Boryka się z problemami finansowymi, przychodzi nawet moment, kiedy zamieszkuje w wynajętym pokoju, bo nie stać go na wynajęcie mieszkania. Ufa intuicji, która mimo, że nie zawodzi, to jednak często doprowadza go do ryzykownych i problemowych sytuacji. Bywa porywczy, nie zawsze panuje nad swoimi odruchami, nie zawsze też postępuje zgodnie z ustalonymi regułami. Przechodzi też wewnętrzne przemiany, jak każdy facet udaje, że ze wszystkim sobie poradzi, ale w końcu akceptuje fakt, że tak do końca nie jest. Długo by można mówić o komisarzu, ale przecież lepiej poczytać o jego perypetiach J Właśnie ta prawdziwość, która emanuje z niego na każdym kroku, taka codzienność, w której żyje każdy z nas, jest tak szalenie fajna i zbliża do Mortki. Można się z nim nie zgadzać, ale zdecydowanie nie da się go nie lubić. Taki swojski chłop, z którym chętnie wyszłoby się na piwo.

Zupełnie innym typem człowieka jest Dawid Wolski, prywatny detektyw w „Wampirze”. Osadzony w realiach przeciętnego miasta, w którym zewsząd wychyla się bieda, przestępczość i alkohol detektyw doskonale wkomponowuje się w otoczenie. Gbur, prostak, bez zasad, z poszarpaną opinią, o którą z resztą nie dba. Zupełnie niesympatyczny, wręcz pierwsze skojarzenie z jego osobą zaczyna się od „anty”. I mimo takiej osobowości gra pierwsze skrzypce w powieści i dźwiga jej ciężar.

Podobnie z innymi postaciami w książkach – mamy tu alkoholików, sexoholików, pedofili, kury domowe, przemytników, niekoniecznie uczciwych biznesmenów, homoseksualistów. Po prostu życie. Jednak, co ważne, autor przedstawia postaci takimi jakimi są, a że są, to z pewnością odgrywają znaczącą rolę w powieści.

Sam Wojciech Chmielarz często podkreślał w wywiadach, że zależy mu na autentyczności bohaterów. Jego samego – jako czytelnika – często denerwuje w kryminałach to, że każdy policjant jest schematyczny, nie ma wad, zawsze postępuje właściwie, w dodatku wyróżnia się jakąś niekiedy dziwną pasją typu karate, blues, czy gotowanie. Dlatego tworzy postacie, które są prawdziwe i mają zwyczajne problemy innych ludzi.

O natchnieniu, poruszanych tematach i problemach

Inspiracją do fabuły książek W. Chmielarza często są autentyczne historie, odpowiednio zmodyfikowane na potrzeby wymyślonej intrygi kryminalnej. Np. wstęp w „Przejęciu” to na swój sposób przedstawiona historia o grupie ludzi, która w wyniku wygranej w konkursie znalazła się w Ameryce Południowej, a tam została zmuszona do przewożenia narkotyków (u Chmielarza to grupa chętnych do grania w reklamie Coca-Coli zostaje wplątana w przemyt kokainy). Podpalenia w „Podpalaczu” to nic innego jak wątek serii podpaleń domków jednorodzinnych w pobliżu miejsca zamieszkania pisarza. Jak sam mówi, natchnienie i pomysły czerpie z otoczenia, obserwacji i rozmów z ludźmi, także dobrej muzyki. Stara się przedstawiać realne tło społeczno-kulturowe, by czytelnik mógł odnaleźć punkt odniesienia, a opisywana historia wydawała się bardziej prawdziwa.

Chociaż porusza trudne społecznie kwestie (przemoc domowa, pedofilia, handel narkotykami i ludźmi, przestępstwa gospodarcze, kredyty we frankach, brak pieniędzy), to robi to w tak lekki i wciągający sposób, by jak najlepiej oddać wagę tematu, a jednocześnie być dalekim od moralizatorstwa. W jednym z wywiadów powiedział, że po prostu stawia diagnozę, wolną myśl do dyskusji i refleksji z czytelnikiem. Jest zdania, iż obecnie kryminał to powieść tak szeroka, że zawarcie w niej samej intrygi kryminalnej jest niewystarczające, a na łamach której swobodnie można wypowiedzieć się na ważne społecznie tematy, nie tracąc jednocześnie na atrakcyjności.   

Wojciech Chmielarz

Proces pisania

Każdy pisarz ma indywidualny sposób tworzenia. U Wojciecha Chmielarza początek to cała masa pomysłów, które powoli i stopniowo klarują się w jego głowie. Czerpie je z otoczenia, zasłyszanych historii, a nawet z książek (tych specjalistycznych i tych czytanych dla przyjemności). Zanim pomysł dojrzeje wystarczająco, by trafić rozrysowany i rozpisany na papier, jest tysiąckrotnie przetwarzany, dopasowywany do intrygi, fabuły, całości. Autor wykorzystuje każdą chwilę np. podczas biegania czy spacerów z psem do kreślenia akcji.

Kiedy ma już hasłowy plan, następuje przeniesienie myśli na kartki, luźne rozrysowanie grafów powiązań bohaterów i ich charakterystyki, opisanie schematu historii. Także sprawdzenie źródeł, wyszukiwanie materiałów, zaciąganie języka u osób ze środowiska organów zwalczania przestępczości na tematy techniczne np. przemytu narkotyków, sekcji zwłok itp. Pisarz lubi zostawić sobie margines błędu, swobodną przestrzeń na zaskoczenie samego siebie. Nie trzyma się sztywno tego, co zaplanował.

W następnej kolejności Wojciech Chmielarz siada do pisania. Może to trwać dłużej lub krócej, kilka miesięcy, różnie. Ma ten komfort, że zawodowo zajmuje się dziennikarstwem, natomiast pisarstwo jest jego pasją i dodatkowym zajęciem. Nie odczuwa zatem presji czasu jak większość pisarzy zobowiązanych kontraktami z wydawnictwami. W między czasie redaguje tekst i konsultuje się z żoną, która jest pierwszym recenzentem powieści autora. Na bieżąco też wprowadza poprawki, czy sugestie płynące od specjalistów z kryminalistyki, którzy jeśli jest taka potrzeba, naprowadzają fabułę na właściwe tory. Dopiero po sumiennej końcowej redakcji przez pisarza, powieść trafia do wydawnictwa, gdzie przechodzi kolejne etapy redakcyjne pod okiem specjalisty. Zanim książka pojawi się w księgarniach mija trochę czasu, ale za to jaka to powieść! Dopracowana, wciągająca i wiarygodna.

Wojciech Chmielarz prywatnie

Wojciech Chmielarz mało mówi o sobie, unika tematów o życiu prywatnym. Dlatego ze świecą szukać informacji o tym, co lubi lub robi, o ile nie dotyczy to jego twórczości lub książek. Nie wypowiada się na tematy polityczne, rzadko wprost komentuje współczesność. Za to dużo czyta i chętnie rozmawia o książkach (nie tylko własnych). Samodzielnie prowadzi własną stronę na Facebooku, gdzie dzieli się z fanami wrażeniami na temat przeczytanych lektur, wchodzi w dyskusje o nich i czerpie z opinii na temat polecanych mu książek. Polubcie profil pisarza i sami wejdźcie z nim w interakcję.

Bardzo podobało mi się, kiedy pytany przez fanów o możliwość spotkania się z nim podczas Warszawskich Targów Książki 2016, napisał, że będzie tam tylko nieoficjalnie, ale wpadnie na stanowisko swojego wydawnictwa (Czarnego) i podpisze kilka egzemplarzy „Wampira”. Jak mogłam z tego nie skorzystać – książka z autografem już na mojej półce.

Autor czyta prawie wszystko oprócz literatury kobiecej (wyjątek Bridget Jones): literaturę piękną, naukową, kryminały, fantasy i science-fiction. Wśród ulubionych autorów wymienia: Johana Theorina, Denisa Lehana, Raymonda Chandlera oraz Jo Nesbo. Chwalił też powieść Henninga Mankella „O krok” za niespotykaną w książkach o seryjnych mordercach logikę i intrygę, co osobiście mnie cieszy, bo to jedna z moich ulubionych pozycji szwedzkiego pisarza.

Urodził się w 1984 roku w Gliwicach, obecnie mieszka wraz z rodziną w Warszawie i tam też pracuje. Z zawodu dziennikarz, publikował m.in. w „Polityce”, „Pulsie Biznesu”, „Pressie” i „Nowej Fantastyce”. Był także redaktorem naczelnym portali internetowego niwserwis.pl, związanego z tematyką przestępczości zorganizowanej. W 2016 roku prowadził warsztaty pisania kryminałów pod patronatem Wydawnictwa Czarnego.

Moje pierwsze spotkanie

Wstyd przyznać, bo dość późno poznałam twórczość autora. Od jakiegoś bliżej nieokreślonego czasu słyszałam jego nazwisko i rzucane mimochodem tytuły książek, jednak zawsze było mi z nimi nie po drodze. Aż któregoś dnia zobaczyłam okładkę „Farmy lalek” (II część cyklu o komisarzu Jakubie Mortce), przeczytałam zapowiedź i poczułam, że to musi być rasowy kryminał w stylu noir, jaki lubię. Jednak sięgnęłam po I część, czyli „Podpalacza” i przepadłam. Nim skończyłam ją czytać, już kupiłam dwie kolejne. Dziś nie mogę się doczekać 4. części „Osiedle marzeń” i chętnie spotkałabym pisarza osobiście, ale rzadko są organizowane takie wydarzenia z jego udziałem.

Jeśli lubicie prawdziwe kryminały, dobrą intrygę i kawał poprawnej polszczyzny, (bo trzeba przyznać, że Wojciech Chmielarz posługiwać się słowem potrafi), to koniecznie sięgnijcie po chociaż jedną z jego książek. Emocje i wrażenia gwarantowane, a #czytaćcopolskie warto. Serdecznie polecam.

O akcji #czytamcopolskie

Inspiracją do przybliżenia twórczości i osoby Wojciecha Chmielarza jest wydarzenie #czytamcopolskie, organizowane przez Isabellę West z bloga Heavy Books i Klaudię z Cmentarza Zapomnianych Książek, mające na celu promowanie rodzimych autorów w blogosferze. Bierze w nim udział około 50 uczestników, więc z pewnością spośród tak licznych wpisów/filmów każdy znajdzie coś dla siebie. Na blogu Izy poznacie pełną listę zaangażowanych w #czytamcopolskie blogerów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz