30 grudnia 2016

„Wampir” Wojciecha Chmielarza – odważny eksperyment - recenzja



Tego się nie spodziewałam! Wojciech Chmielarz „Wampirem” otwiera nie tylko nowy cykl gliwicki, ale też nowy rozdział w swojej twórczości. 


Wykreował bowiem, i to z dużym powodzeniem, tak antypatycznego bohatera, niepasującego do roli detektywa, że aż dziw bierze jak skutecznym bywa.

Niekoniecznie sympatycznie

Dawid Wolski, młody prywatny detektyw, który żyje głównie ze zbierania dowodów do spraw rozwodowych, nie należy do postaci wzbudzających zaufanie i sympatię. Mimo wykonywanego zawodu reprezentuje sobą w dużej mierze to, co zwalcza w pracy. Jest mocno rozrywkowy, nie stroni od alkoholu i innych używek, problemy rozwiązuje siłowo, manipuluje i nagina zasady. Unika odpowiedzialności i zaangażowania, jego relacje międzyludzkie są dalekie od poprawnych. Jak w życiu, tak i w pracy nie zawsze postępuje fair. A mimo to potrafi rozwikłać najbardziej skomplikowane sprawy, przy których poległy organy ścigania.

Wrażliwość społeczna

Stałym elementem w pisarstwie Chmielarza jest jego wrażliwość na problemy społeczne. W „Wampirze” autor wnika w środowisko nastolatków, żyjących w przeciętnym polskim mieście i ich problemy. Jak odnaleźć się w świecie pełnym oczekiwań dorosłych, kiedy wydaje się, nie jest się do niego dostosowanym? Podążać za tym, co się wydaje, czy tym, co myślą inni? Czy alkohol, narkotyki i sex to domena młodości, czy sposób na odnalezienie siebie? Do czego można się posunąć, gdy jest się niemal u granicy wytrzymałości? Czy życie faktycznie jest jednoznacznie określone?

Odważnie

Historia kryminalna, która rozgrywa się w tle odpowiedzi na te pytania, to kolejny dowód na mistrzowski warsztat pisarza. Niby banalna historia, przypadek, brak złych zamiarów, tylko zabawa, a jak ogromne konsekwencje… Znakomite wyczucie tematu, starannie opracowana fabuła, mocne zwroty akcji i totalnie niesympatyczny bohater – to też się może udać.

„Wampir” to zupełnie inna strona twórczości Wojciecha Chmielarza. Trzeba być odważnym, by tak zaryzykować i całą opowieść zbudować wokół postaci, której większość czytelników nie polubi, a mimo to książkę wchłonie jednym tchem. Bardzo udany eksperyment!

„Wampir” Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo Czarne
Premiera: 18 listopada 2015
Gatunek: kryminał
Ocena: 6/10

29 grudnia 2016

Złota 5 książek 2016



Co roku obiecuję sobie, że będę więcej czytać. Na ogół na obietnicach się kończy, ale mimo to jest kilka perełek, które mogę Wam polecić. Zapraszam do poznania mojej złotej piątki w 2016 r.




Rok 2016 został zdominowany przez powieści kryminalne i to na szczęście w najlepszym z możliwych wydaniu. Pojawiła się także poruszająca literatura faktu, co jest dużym zaskoczeniem, gdyż z reguły nie sięgam po takie pozycje. 
 
Zdecydowany prym wiodą dwa znakomite kryminały, od których nie mogłam się oderwać i wciąż na samą myśl o nich przechodzą mnie ciary. Znaczy: są rewelacyjne!

Na pierwszy ogień idzie Wojciech Chmielarz, którego twórczość pokochałam miłością szczerą od pierwszych stron „Podpalacza”, a która trwa wciąż w oczekiwaniu na kolejne powieści autora. Mogłabym polecić także świetną „Farmę lalek”, ale skupię się na „Przejęciu”, które w mojej ocenie jest majstersztykiem.
Mamy tu bowiem świetną intrygę, zaskakującą fabułę, wybuchową mieszankę bohaterów, dopracowane do poziomu cząsteczek studium psychologiczne postaci, humor, genialne nieoczywiste zakończenie – słowem książkę idealną! Autor nie tylko wykonał dogłębny research, nieskomplikowany zamysł przerodził w fantastycznie zbudowaną strukturalnie formę, to jeszcze wszystko zamknął w logicznym ciągu z właściwie dawkowanym napięciem. Jeśli nie znacie jeszcze „Przejęcia” Wojciecha Chmielarza, to w 2017 roku koniecznie musicie to nadrobić.

Kto by pomyślał, że debiutujący autor może narobić tyle hałasu i rzeczywiście jest o co? No właśnie! Mowa o Bartoszu Szczygielskim, który swoją „Aortą” totalnie rozwalił nie tylko system, ale przede wszystkim stonowane wyobrażenie o kryminale na polskim rynku. Mamy tu wstrząsającą, mocną historię w klimacie noir, w której nic nie jest oczywiste, nawet kiedy takowym się wydaje, znakomitą fabułę, niebanalny humor podszyty ironią, dopracowane logicznie wątki i mnóstwo zaskoczeń. Podróż przez strony „Aorty” można porównać do jazdy bolidem Formuły 1 – podobnie jak zwroty akcji każdy zakręt powoduje ostry zastrzyk adrenaliny. Emocje wciskają w fotel, a momentami brakuje tchu. Polecam Waszej uwadze nie tylko samą książkę „Aorta” Bartosza Szczygielskiego, ale i jej pełną recenzję na blogu.

19 grudnia 2016

O trudach wojny "Słowik" Kristin Hannah - recenzja



„Słowik” Kristin Hannah to ciepła opowieść o wyzwaniach, jakim trzeba sprostać w trudnych czasach wojny.



Wtedy właśnie trzeba zmagać się nie tylko z codziennością, brutalnością najeźdźcy, ale i własnymi lękami i przekonaniami. Wojna wyraźnie określa kto kim się staje, jaką pozycję wybiera, lepiej walczyć czy ulec? Przeżyć czy się narażać w imię przyszłości?

Na te pytania autorka jednoznacznie odpowiada w książce, chociaż ścieżki poszukiwania odpowiedzi do łatwych nie należą. I dobrze, dzięki temu powieść jest pełna, różnorodna, niekiedy zaskakująca, a z pewnością momentami wzruszająca.

Czytając „Słowika” niekiedy odpływałam do powieści Kena Folletta, szczególnie trylogii „Stulecie”, porównując jego warsztat i sposób pisania o czasach II wojny światowej z tym autorki.

09 grudnia 2016

„Motylek” Katarzyny Puzyńskiej zimową porą - recenzja



Ciepła, obyczajowa książka w wątkiem kryminalnym – tak w skrócie można powiedzieć na temat „Motylka” Katarzyny Puzyńskiej.  

 

Nie jest to typowy kryminał i ci, którzy sięgają po tę książkę, mogą czuć się zawiedzeni, ale z pewnością nie jest ona słaba. Kiedy już czytelnik przyzwyczai się do domowej atmosfery panującej na posterunku policji i zawirowań sercowych głównej bohaterki, to doceni walory powieści, których się nie spodziewał. A historia wciąga i jest zaskakująco skomplikowanie opracowana. 

Dużo tu wątków, odniesień do przeszłości, kilka płaszczyzn narracji, humoru i ciekawych obserwacji. Mimo to fabuła układa się logicznie, a kulminacja następuje w niespodziewany sposób. Bardzo mnie cieszy, że autorka dopracowała każdy szczegół nie tylko logiczny, ale też ten z zakresu procedur policyjnych i terminologii kryminalistycznej. 

Dużym plusem książki są ciekawe portrety bohaterów, nie są oni nadzwyczajni, lecz przeciętni, normalni z ludzkimi problemami (a jest ich w książce nie mało) i emocjami. To zbliża, pozwala się z nimi identyfikować i nawet z niektórymi chciałoby się wyjść na kawę, czy spróbować tych osławionych ciast pani Marii.

Fajna, klimatyczna powieść, idealna na zimowy wieczór pod kocykiem.

„Motylek” Katarzyna Puzyńska
Cykl: Lipowo - tom 1
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Premiera: 06.02.2014
Ocena: 6/10

07 grudnia 2016

Z ciekawą historią w tle „Śleboda” Małgorzaty i Michała Kuźmińskich - recenzja



„Śleboda” to dobry, chociaż nietrzymający ram gatunku kryminał, z ciekawym wątkiem historycznym w tle. 


Doskonale dopracowane tło obyczajowe, wiarygodnie przedstawiona społeczność góralska (duży plus za stosowanie gwary w narracji i dialogach), nietuzinkowi bohaterowie i banalna, ale ciekawie opowiedziana, fabuła kryminalna – to chyba recepta na wyjątkowość tej powieści. Trzeba przyznać, że autorzy nie tylko oddali klimat gór, piękno krajobrazu, podkreślili wagę lokalnej kultury, ale też zaczarowali słowami. Czytelnik autentycznie przenosi się w Tatry, przemierza szlaki, wędruje podhalańskimi wioskami, nawet kosztuje „zbójeckich” specjałów w karczmie.

„A potem zamówił jeszcze na dobicie „kufel z wkładkom”, czyli piwo z pięćdziesiątką wódki. O ile sobie nazajutrz przypominał, barmanka zapytała go wyniośle, czy wkładka ma być zwykła, czy zbójecka, a on, rozochocony, odparł, że oczywiście zbójecka. I dostał Warkę Strong ze spirytusem. Wlał ją w siebie i ostatnie, co pamięta, to wspinaczka po schodach do pokoju. Gdy się obudził, w ustach miał murowaną piwnicę, a pod czaszką tańcowali mu zbójnicy.”

Zagadka kryminalna też wciąga. Makabryczne zabójstwa, nieoczekiwane znaleziska, fałszywe tropy, małostkowe problemy bohaterów, humor budują tajemnice i oczekiwanie jej odkrycia. Sposób narracji, mimo iż epicki, to jednak nie powoduje napięcia i ekscytacji. Cały proces rozwiązywania zagadki obserwuje się z boku, jakby będąc poza odbywającą się historią chociaż w górskiej scenerii. Także główni bohaterowie, Anna Serafin i Sebastian Strzygoń, nie są przeciętni, ich sposób bycia nie każdemu może przypaść do gustu. To ich wyróżnia i dodaje smaczku powieści.

30 listopada 2016

Co przyniesie #grudzień 2016



Pod koniec roku tylko dwie, ale za to mocne zapowiedzi książkowe zwróciły moją uwagę. Obie ukażą się tego samego dnia i obie mogą namieszać.



„Gdy mrok zapada” Jørn Lier Horst
Premiera: 07.12.2016
Wydawnictwo: Smak Słowa
Gatunek: kryminał
Cykl: William Wisting (tom 11)

Poznaj młodego komisarza Williama Wistinga!
Stavern 1983: Zbliża się Boże Narodzenie, z nieba sypie gęsty śnieg. Willia Wisting jest świeżo upieczonym tatą bliźniaków i jeszcze nieopierzonym, ambitnym posterunkowym. Podczas brawurowego napadu na bank młody policjant znajduje się nagle w centrum dramatycznych wydarzeń, śledztwo przejmują jednak bardziej od niego doświadczeni funkcjonariusze norweskiej policji.
Koleżeńska przysługa naprowadza go jednak na ślad innego przestępstwa. Wraz z kolekcjonerem starych samochodów Wisting odkrywa w przewracającej się stodole zabytkowe auto z dziurami po kulach w karoserii. Wszystko wskazuje na to, że jego kierowca nie uszedł ze strzelaniny z życiem.

24 listopada 2016

Oswojone przemijanie w „Śladach” Jakuba Małeckiego - recenzja



Jakub Małecki w „Śladach” ponownie pokazał, że o trudnych sprawach można pisać naturalnie, swobodnie i pięknie, jednocześnie uciekając przed egzaltacją i patosem.

 


Nie jest to typowa powieść, bo składa się z kilku opowiadań, które poniekąd łączą się ze sobą. Całość otwierają i zamykają opowiadania o tym samym tytule „Mój”, które nawiązują odpowiednio do narodzin i śmierci, jednak jak w pozostałych historiach nic nie jest tu do końca oczywiste, powiedziane wprost. Czytelnik może sam dowolnie interpretować, szukać znaczeń, powiązań i przesłań.

Bohater

Książkę czyta się lekko, chociaż świat przedstawiony w „Śladach” do łatwych zdecydowanie nie należy. Bo jak można tak powiedzieć o przemijaniu czy śmierci? Jakubowi Małeckiemu się to udaje. W dodatku ze smakiem i delikatnością. Przedstawia różnych bohaterów, zawsze w jakiś sposób ze sobą powiązanych, chociaż czasem nawet tego nieświadomych, z dystansu, w skali mikro. Kreśli minimalistyczne portrety, wystarczające, by poruszyć i przeniknąć do głębi. Jego bohaterowie to zwykli ludzie, którzy każdego dnia zmagają się z codziennością i przez sposób, w jaki to robią, bywają niezwykli. Historie przeciętnego chłopaka z osiedla, alkoholika, czy upadającej aktorki pod jego piórem stają się ciekawe, barwne, wzruszające. Rutynie, smutkowi czy radości Małecki nadaje nowy wymiar, niekiedy metafizyczny.

21 listopada 2016

"Ból" Zeruya Shalev to emocjonalna torpeda - recenzja



„Ból” Zeruyi Shalev przelewa się od pierwszej do niemal ostatniej strony. To trudna, wielopoziomowa powieść. Porusza kwestie różnych rodzajów miłości, bólu, który za sobą niosą i skomplikowanej bliskości. 

 



Chyba nie ma człowieka, którego tytułowy ból by nie dotknął. Pamiętasz swoją pierwszą miłość i pierwsze rozczarowanie? Autorka właśnie do tych emocji zgrabnie nawiązuje. Co więcej stawia tezę, iż na każdym etapie życia ból ten jest w inny sposób przeżywany, inaczej pielęgnowany i nie dzieje się bez przyczyny. Tylko co z tego? To żadne pocieszenie w cierpieniu. Czy można mu zapobiec? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w książce.

Wiele twarzy miłości

 

Każda z nich rządzi się innymi prawami, ma własne atrybuty. Ewoluuje wraz z jej podmiotami i to one niekiedy stają się jej ofiarami, wpadają w niewolę bólu. 

Tak dzieje się z główną bohaterką, Iris, na której porzucenie jej przez ukochanego w nastoletnim wieku pozostawia tak wielkie piętno, że kobieta nawet w dorosłym życiu wciąż to przeżywa i nie pozwala sobie zapomnieć. Szuka odpowiedzi, których nigdy nie powinna poznać. Podświadomie ocenia obecny związek z mężem pod kątem tego z lat młodości, nawet porównuje swoje nastoletnie uczucia do przeżyć dorastających dzieci. Czytelnik poznaje Iris pod kątem mocnych wewnętrznych emocji, towarzyszy jej we wszystkich etapach, które przechodzi i dogłębnie analizuje (a co autorka pięknie przybliża).

„- Miłość ma wiele twarzy- mówi Iris. – Czasami jest oderwana od życia jak latawiec bez sznurka, wiesz, że odlatuje do nieba, ale nie próbujesz go złapać, żeby nie wypuścić z rąk innych, ważniejszych rzeczy.”

Rola bólu w ludzkiej egzystencji

 

Według pisarki ból, czy to fizyczny czy psychiczny, istnieje nie bez kozery. Paraliżuje działania, ale też pobudza w różnych kierunkach. Co jest łatwiejsze, tkwić w nim, tworzyć alternatywne życie, czy stawić mu czoło? Czy główna bohaterka jest w stanie go okiełznać?

01 listopada 2016

Co przyniesie #listopad 2016

Zaledwie garstka najciekawiej zapowiadających się nowości listopadowych. Wśród nich dwie mocne pozycje biograficzne, jedna o Tadeuszu Rolke, mistrzu fotoreportażu, którego uwielbiam prawie tak samo jak niepowtarzalnego Henri’ego Cartier-Bressona oraz „Moja walka. Księga 5” Karla Ove Knausgårda.


Kryminał

 

 

Mam wielką nadzieję, że tą książką autorka wraca do swojej najlepszej formy.

„Sacrifice” Sharon Bolton

Wydawnictwo Amber

Premiera 24.11.2016

Wyspy Szetlandzkie, dwieście kilometrów na północ od Szkocji. Tora Hamilton, młoda lekarka, czuje się na tych ponurych, omiatanych wiatrem skalistych pustkowiach obca i zagrożona. Jej mąż, choć tu się urodził, wraca w rodzinne strony po raz pierwszy od dwudziestu lat. Mówi, że tu będzie jej dobrze, że będą mogli żyć spokojnie i szczęśliwie i spełnić swoje marzenie.
Pewnego dnia na torfowisku obok ich domu Tora znajduje zakopane zwłoki kobiety – zamordowanej tuż po urodzeniu dziecka, z wyciętym sercem i wyrytymi na plecach tajemniczymi znakami. Takimi, jakie widnieją w ich piwnicy. Takimi, jakie widywała już na wyspie...
Policja szybko zamyka sprawę, więc Tora rozpoczyna śledztwo na własną rękę, choć wszyscy, nawet mąż, usiłują ją od tego odwieść. Ale odkrywa kolejne ofiary. I domyśla się, kto może być następną. A potem dostaje pierwsze makabryczne ostrzeżenie. . .
     

„Dom czwarty” Katarzyna Puzyńska

Cykl Lipowo #7

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Premiera 08.11.2016

Była komisarz Klementyna Kopp po czterdziestu latach wraca w rodzinne strony. Na prośbę matki ma przyjrzeć się sprawie pewnego morderstwa. W drodze do Złocin znika jednak bez śladu. Mieszkańcy zgodnie twierdzą, że nigdy nie dotarła do miasteczka, ale aspirant Daniel Podgórski odkrywa, że musiało być inaczej. Dlaczego wszyscy kłamią? Co stało się z Klementyną? Kto maluje tajemnicze graffiti z czarną szubienicą i podrzuca martwe ptaki? Jaki ma to związek z okrutną egzekucją, dokonaną nad jeziorem Bachotek w październiku 1939 roku?

„Niepokorni” Vincent V. Severski

Cykl Nielegalni #4

Wydawnictwo Czarna Owca

Premiera 09.11.2016

Po udanej operacji wywiezienia Michaiła Popowskiego z Rosji, Sara i Konrad wracają do Polski. Podczas ich nieobecności kierownictwo Agencji Wywiadu wszczyna śledztwo w sprawie ich nielegalnej akcji i rozwiązuje Wydział Q. Tymczasem w Europie wzrasta napięcie, a w Polsce zbliżają się przedterminowe wybory. Opozycja prze do władzy za wszelką cenę. Informacje Popowskiego o rosyjskiej agenturze wpływu mogą jednak doprowadzić do politycznego kataklizmu. Nowy szef rosyjskiego wywiadu Krugłow wraz z generałem GRU Łopatinem planują wykorzystać ucieczkę Popowskiego do przebudowania sytuacji wewnętrznej w Polsce i Europie. Wysyłają za nim Jagana i super szpiega Rudolfa. Konrad i Sara wiedzą doskonale, że informacje od Popowskiego mogą doprowadzić w Polsce do wybuchu, więc nielegalnie zbierają Wydział Q do ostatniej akcji.

Powieść współczesna/piękna

 


„Dopóki życie trwa. Nowy sekretny dziennik Hendrika Groena, lat 85” Hendrik Groen

Wydawnictwo Albatros

Premiera 09.11.2016

"Dopóki życie trwa" to drugi – po "Małych eksperymentach ze szczęściem" – dziennik Hendrika Groena. Ogromny sukces pierwszej książki skłonił autora do napisania jej kontynuacji. Hendrik Groen może i jest stary, ale to nie znaczy, że wkrótce zamierza rozstać się z życiem. Co prawda jego spacery z dnia na dzień stają się coraz krótsze, bo nogi zaczynają odmawiać mu posłuszeństwa, a wizyty u lekarza są znacznie częstsze, ale przecież nie jest to powód, żeby miał tylko siedzieć, pić słabą herbatę i wpatrywać się w stojące na parapecie pelargonie.
Mężczyzna postanawia napisać dziennik prezentujący rok z życia amsterdamskiego domu opieki, którego jest rezydentem. I choć od czasu do czasu trudno Hendrikowi podtrzymać w sobie zapał do pisania, to jednak koniec końców zawsze chwyta za pióro. Groen z jakże charakterystycznym dla siebie szarmanckim poczuciem humoru bierze na pisarską muszkę współmieszkańców domu seniora, dyrekcję, przyjaciół, a wreszcie i starość jako taką, nie oszczędzając nikogo, nawet samego siebie. Największy holenderski bestseller swoim humorem i przesłaniem zachwyci nie tylko starszych czytelników, lecz także zauroczy i zainspiruje tych, których "termin przydatności" jest daleki od wygaśnięcia.           

„Noc ognia” Éric-Emmanuel Schmitt

Wydawnictwo: Znak Literanova

Premiera 07.11.2016

Mówi się, że nie można pójść na pustynię i wrócić jako ta sama osoba...

Ta książka to niezwykła opowieść o człowieku, który stanął na krawędzi zwątpienia. Miał dość swojego dotychczasowego życia, więc przyjął propozycję przyjaciela i wyruszył na Saharę, by tam zbierać materiały do filmu.

Pewnego wieczoru przypadkiem odłączył się od karawany. Beduiński przewodnik zniknął mu z oczu. Nie miał wody, ubrań ani nawet kompasu. Był zupełnie sam, zagubiony pośrodku pustyni. Powoli zapadały ciemności. . . Tak zaczęła się noc, która odmieniła jego życie. Bo czasem trzeba się zgubić, żeby się odnaleźć. Tym człowiekiem był Eric-Emmanuel Schmitt.

"Noc ognia" to wyjątkowa książka w dorobku Erica-Emmanuela Schmitta, autora bestsellerowych Papug z placu d'Arezzo, Trucicielki i Oskara i pani Róży. Dzieląc się z czytelnikami głęboką refleksją i własną historią, Schmitt uczy, jak wykorzystać niepowtarzalną szansę, by na zawsze zmienić siebie – i swoje życie – na lepsze.

„Mało” Günday Hakan 

Wydawnictwo Sonia Draga

Premiera 09.11.2016

Opowieść o chłopcu i dziewczynce, których pozornie nic nie łączy. To opowieść o Derdzie – córce strażnika wsi, która mając jedenaście lat zostaje wydana za mąż za syna szejka muzułmańskiego bractwa oraz Derdzie – będącym w tym samym wieku chłopcu – synu skazanego za rozbój na karę więzienia przestępcy. To opowieść o tym jak, przez czterdzieści lat życie przygotowało na siebie tych dwoje ociosując je wszelkimi rodzajami przemocy, by ostatecznie je ze sobą połączyć. To opowieść o tym, co było im pisane.

„Rok królika” Joanna Bator        

Wydawnictwo Znak

Premiera 28.11.2016

Autorka bestsellerowych romansów historycznych Julia Mrok kieruje się dwoma pragnieniami: rozkoszy i opowieści. By je zaspokoić, z nikim się nie liczy i nie zważa na skutki swoich poczynań, ale kiedy posuwa się za daleko, w końcu musi zniknąć z własnego życia.
Zmienia tożsamość i wygląd, opuszcza swoich dwóch kochanków. Z Warszawy wyjeżdża do Ząbkowic Śląskich – miasteczka, do którego bardziej pasuje dawna nazwa Frankenstein. Wszechobecna atmosfera grozy zagęszcza się zwłaszcza w jedynym hotelu w mieście, gdzie uciekinierka postanawia wynająć pokój. Jego tajemnicza właścicielka, Wiktoria Frankowska, prowadzi w nim spa „Pod Królikiem”. Potworna tajemnica, jaka wiąże się z tym miejscem sprawi, że Julia Mrok będzie musiała na nowo zmierzyć się ze swoją przeszłością i podjąć decyzje, które po raz kolejny odmienią jej życie.

„Piękno to bolesna rana” Eka Kurniawan

Wydawnictwo Literackie

Premiera 09.11.2016

Magiczna opowieść o brutalnym świecie. Czasy wojny i pokoju. Tajemnica rodzinnego skarbu, który „ukradł Pan Bóg”, zawirowania wielkiej historii oraz trudy codzienności. A w ich centrum kobieta —  wieczna zakładniczka męskiego pragnienia.

Dewi Ayu wie doskonale, że uroda potrafi być źródłem nieszczęścia. Uświadomiła jej to wojna, która wkroczyła w życie tyleż niespodziewanie, co definitywnie. Wywózki, więzienie, walki okupantów z partyzantami, rozdzielane rodziny i konfiskowane majątki. W burzliwym tyglu historii znalazło się jednak miejsce, o które dbała każda walcząca formacja – burdel. Odkąd kobieta trafiła tam po raz pierwszy, minęło wiele lat. Od tamtego czasu jest uwielbiana przez mężczyzn szukających w jej ramionach słodkiego zapomnienia. Nie ma w mieście człowieka, który by jej nie znał, nie kochał lub nie nienawidził. Każda z jej trzech córek, jedna piękniejsza od drugiej, podzieliła los matki. Jak mawia Dewi Ayu: „nie ma gorszego przekleństwa od rodzenia ładnych kobiet w świecie mężczyzn zajadłych jak goniące się psy”. Gdy więc kobieta zachodzi w ciążę czwarty raz, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i rzuca klątwę. Wkrótce miasto obiega wieść o narodzinach potwora…

Biografie/faktu

 


Tadeusz Rolke, ikona fotografii, którego prace uwielbiam – jestem bardzo ciekawa, jak można opowiadać o swoim życiu nie tylko aparatem.

„Tadeusz Rolke. Moja Namiętność” Małgorzata Purzyńska

Wydawnictwo Agora

Premiera 17.11.2016

Świadek epoki? Za mało powiedziane: Tadeusz Rolke to świadek kilku epok, w dodatku wyjątkowy, bo wszystkie utrwalił na swych fotografiach, a pierwszy aparat kupił w szkole od kolegi w 1944 roku jako piętnastolatek.
Pasjonująca lektura tej autobiografii, opowiedzianej Małgorzacie Purzyńskiej z bezpretensjonalnością i szczerością, chwilami po prostu zatyka czytelnika i dowodzi, że nie zastąpi jej żaden album ze zdjęciami. Każde zdjęcie ma przecież swoją historię nie mówiąc o tych, które nie zostały zrobione! W dodatku Tadeusz Rolke obdarzony jest fenomenalną pamięcią, a lekkość narracji nie pozwala uwierzyć w wyznanie: nie jestem literatem, żeby opisywać świat słowami. Wielowątkowa, pełna anegdot opowieść o pracy i życiu towarzyskim, przede wszystkim w Peerelu, do którego – mimo wielu pięknych wspomnień – mistrz nie ma sentymentu, podkreślając jego absurd i nieprzewidywalność.
Tadeusz Rolke mówi o sensie fotografii i zmieniającym się sprzęcie, o sławnych i zapomnianych ludziach, których spotykał z obu stron obiektywu. Także o swoich kobietach mistrz fotografii mówi szokująco szczerze, ale i o sobie opowiada bez żadnej taryfy ulgowej, z imponującym dystansem!



„Moja walka. Księga 5” Karl Ove Knausgård       

Wydawnictwo Literackie

Premiera 24.11.2016

Dziewiętnastoletni Karl Ove Knausgård przeprowadza się do Bergen, by całkowicie poświęcić się pisaniu. Jednak – jak to często w życiu bywa – efekty pracy nie spełniają oczekiwań, a wzmożone wysiłki kończą się pisarską blokadą. Na domiar złego rówieśnicy aspirującego pisarza, jeden po drugim, publikują własne debiuty, podczas gdy Karl Ove zaczyna wątpić w to, czy kiedykolwiek uda mu się spełnić swoje marzenie i zostać pisarzem. Jak już wiedzą miliony czytelników na całym świecie, Norweg jednak dopnie swego!
To, że życie napisało już zakończenie tej historii, nie ujmuje powieści czytelniczych emocji. Prawdziwe przyjaźnie, burzliwe romanse i literatura. Powracająca niczym echo śmierć ojca oraz, wkrótce po niej, ukończenie literackiego debiutu.
Moja walka. Powieść 5 to przedostatnia część monumentalnego cyklu autobiograficznego, współczesnego fenomenu wydawniczego, porównywanego do W poszukiwaniu straconego czasu Marcela Prousta. Podobnie jak w przypadku wcześniejszych tomów wiwisekcja i literacki talent Knausgårda pozwalają nam odnaleźć w jego historii nas samych. Czy w tym właśnie tkwi klucz do międzynarodowego sukcesu tej prozy? Kolejna część powieści to dobry pretekst, by po raz kolejny spróbować znaleźć odpowiedź na to pytanie.

A jakie są Twoje typy z listopadowych zapowiedzi?

---
Zdjęcia i opisy pochodzą ze stron wydawnictw.