29 sierpnia 2016

Recenzja: "Oblany test" M. Hjorth, H. Rosenfeldt



Przed zespołem Torkela Höglunda z Krajowej Policji Kryminalnej kolejne zadanie do wykonania: znaleźć seryjnego mordercę celebrytów znanych z popularnych programów rozrywkowych. 



„Oblany test” Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt
Cykl: Sebastian Bergman (tom 5)
Wydawnictwo: Czarna Owca

Śladów niewiele, natomiast trup za trupem gęstnieje. Jedynym wspólnym mianownikiem są pozostawione przy ciałach kartki z dziwnymi pytaniami z wiedzy ogólnej i liczbą uzyskanych punktów. Okazuje się, że morderca nie jest obłąkanym psychopatą, lecz w przemyślany sposób przekazuje światu swoje przesłanie. 

Naturalnym biegiem w tle odgrywają się osobiste perypetie bohaterów – każdy z nich na swój sposób walczy z samotnością i duchami przeszłości. Czy wreszcie role się odwrócą, czy wszystko się ułoży?
Trzeba przyznać, że wreszcie w tej części wątki z życia prywatnego pozostają w tyle. Autorzy zachowują dość rozsądną i stabilną równowagę między śledztwem a codziennością i to duży plus tej książki. W sumie prosta historia staje się podstawą rozbudowanej i ciekawej intrygi.

Jak to u Hjortha i Rosenfeldta bywa akcja rozgrywa się dynamicznie, następują efektowne zwroty akcji, ale tym razem wszystko jest bardziej przewidywalne, schematyczne. Niby do końca nie wiadomo, co się wydarzy, ale wierni czytelnicy duetu z łatwością domyślą się, co będzie na łamach dalszych stron. Taka typowa dla twórczości pisarzy szablonowość konstrukcyjna w „Oblanym teście” bije wręcz po oczach.

Duży plus za wielkie boom w zakończeniu – można się było tego spodziewać, ale że autorzy posuną się tego stopnia, to nie podejrzewałam.

Odnoszę też wrażenie, że zmiana tłumacza z Alicji Rosenau na Macieja Muszalskiego działa na szkodę jakości cyklu w języku polskim, ale może to zbyt subiektywne odczucie.

„Oblany test” M. Hjortha i H. Rosenfeldta tym razem bez fajerwerków, ale przeczytać warto.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz